Wstałyśmy o 7:30 i przygotowywałyśmy się do wyjechania do WW. O 9:20 byłyśmy już wszystkie na miejscu (Ja,Szania,Klaudia i Aśka). Zaskoczyły nas zmiany - jak np. usunięcie płotu i w niektórych miejscach. Przywitaliśmy się ze wszystkimi, a później przystąpiliśmy do płacenia. Przy okazji pogadaliśmy z Elvisem i Łukaszem:
- Jest już znany oficjalny parkour na zawody! Ma zostać opublikowany na oficjalnej stronie WW (dostępna w linkach).
- A także informuję też ,że ci co nie płacili 5 zł za miesiąc (płaci się 5 aż do uzbierana 50 za cały rok, można też wpłacić całość na raz i mieć z głowy) będą musieli zapłacić za konia -20 zł.
- Wkroczyła też nowa ustawa! Jeśli chcesz przyjechać do WW i nie jeździć musisz podać powód,a także ustalić czy możesz z Panem Mariuszem lub Panią Elą.
Na przerwie każdy robił co chciał. O dziwo nie pamiętam co w tedy robiłam ;)
Później najmłodsze dzieci pojechały bryczką do lasu, starsza grupa podzieliła się na 3 grupy i pojechała poklei w teren z Elvisem na Apapie. Ja,Asia, Klaudia Kijek (dołączyła do nas by była parzysta liczba osób) i Diana jechałyśmy jako drugie. Kiedy to pierwsza grupa ze starszej i z młodszej pojechała w teren. Na ujeżdżalni trenował Hubert z Huzarem. Nieduża liczba osób siedziała na trybunach i przyglądała się ich poczynaniom. Gabi,Wiki i Ewka męczyły killera ucząc go skakać na pierścieniu.
Wróciła pierwsza grupa z terenu ,więc pośpiesznie zamieniliśmy się końmi. Ja na Tajgę,Asia na Robina,Diana na Uzarię a Klaudia na Bellami. Wyjechaliśmy z ośrodka stępem, i jak już minęliśmy zabudowania mieliśmy ruszyć kłusem ale Asia na Robinie nie dawała rady go pośpieszyć do kłusa, więc jeszcze trochę postępowaliśmy. Jednak kiedy nie mogła przyśpieszyć go do galopu, zaproponowałam zamianę końmi i to był dobry pomysł. Robin szedł bardzo grzecznie a nawet kładł pysk na tyłek Apapa tak wyrywał do przodu. Dalszą część terenu przejechaliśmy w szybszym tempie. Galopowaliśmy całkiem sporo. Klaudii tak się spodobało że chyba chce się przepisać do naszej grupy ;)
Kiedy wróciliśmy, następna grupa wyjechała w teren, a my pomagaliśmy obsługiwać grupę która przyjechała na ognisko na parku linowym. Po zakończeniu "służby" poszłyśmy do siodlarni. Ja se zrobiłam zupkę, i nie skozaczyłam zjeść połowy kiedy przyszła Ania i powiedziała że skaczą na bosaka na ujeżdżalni! Od razu wylałam zawartość kubka dla psów, i razem z Szaniawską popędziłyśmy na ujeżdżalnię i pośpiesznie zdjęłyśmy buty. No bo kto nie kocha chodzić boso po piachu gdzie konie robią kupę ;P
We dwie zrobiłyśmy sobie potęgę skoku, a pozostali skakali parkour. Wysokość którą pokonywałam z Alanem a rozprężalni bałam się skoczyć na ujeżdżalni! Piach zagrzebywał moje stopy zmniejszając wybicie. Szaniawska raz skoczyła ,ale się uderzyła o drąg. Nie zabawiłyśmy zbyt długo bo Klaudia która się śpieszyła do domu poprosiła mnie bym wcześniej zadzwoniła po tatę. Wiec byłyśmy tylko do ok.18:30 . Pożegnałyśmy się ze wszystkimi (którzy jeszcze byli) i z Gabrysią.
No i mniej sięcej tak się zakończył ten dzień. Do eliminacji został już tylko 1 trening!
Dzisiaj na ujeżdżalni były ślady po waszym skakaniu na bosaka xD
OdpowiedzUsuńAnia L.
byłaś dzisiaj?
OdpowiedzUsuńTak, miałam trening skokowy z panem Mariuszem...
Usuńnapisz notkę ;D
UsuńZ czego mam napisać? Ja tam byłam może z 2h? Ale jak chcesz to mogę napisać...
Usuńnapisz, zawsze coś ;P
UsuńJula jesteś pewna, że chce sie do was przepisać? X.X
OdpowiedzUsuńklaudia
Jula jeszcze jak wyscie pojechali to my oprowadzalismy te male dzieci w parku a potem = przez jakas 1 godz. jezdzilysmy na oklep ja wiki ania i ewcia bylo super
OdpowiedzUsuńdziekuje ze mnie pozegnalyscie :* sadze ze zobaczymy sie moze w wwakacje ; (((
Gabi (ta ktorej juz nie bedzie ;((((((((( )
aha Jula i mam prosbe moglabys w tych zdjeciach tam gdzie jest
OdpowiedzUsuń,,Jak jest u nas" te z poprzedniej i z tej soboty lub wgl. powstawiaj nowe prosze
Gabi